poniedziałek, 12 maja 2014

Dożynki


Dożynki. To nie był najmilszy temat poruszany w Dystrykcie 2. Czasem nawet jak chce się o nich zapomnieć to przypominają ci o nich zajęcia w ośrodku treningowych. Kiedy budzę się dziś rano myślę sobie „To ten dzień”. Jest bardzo wcześnie więc od razu idę do ośrodka szkoleniowego. Patrzę na stół z nożami i biorę do rąk kilka. Noże były są i będą zawsze częścią mnie. Rzucam pierwszy. Trafiam w  głowę. Myślę „A co jak mnie wylosują?”, Rzucam drugi. Trafiam w brzuch. „Nie mogą mnie wylosować”. Rzucam trzeci i kiedy widzę ostrze wbijające się w tarczę z narysowanym człowiekiem w koło podpisane serce czuję żar bijący z mojej piersi. Ale jest to nawet przyjemnie uczucie. A wtedy w mojej głowie pojawia się myśl. „Niech mnie wylosują”.

Kiedy wracam z ośrodka na moim łóżku leży błękitna sukienka. Jest śliczna i urocza ale w ogóle do mnie nie pasująca. Po umyciu się zakładam ją, a moja mama plecie mi długi dobierany warkocz. Kiedy kończy patrzę w lustro. Widzę małą i uroczą piętnastolatkę. Wzbiera we mnie odraza mam ochotę zrzucić z siebie całe to ubranie. „Wyglądasz ślicznie” mówi mama. Powoli odchodzę od lustra.
 
 
Kiedy dochodzimy na plac na którym odbywają się dożynki  są tam już prawie wszyscy. Teraz to już tylko rutyna. Stanie w kolejce. Pobieranie krwi z palca. Stanięcie wraz z grupą innych czternastolatek. I wtedy na scenę wchodzi  Amanda. Nasza „Igrzyskowa dama” jak ją czasem nazywamy. Jest dziś ubrana w …. Dobra poddaję się. Nawet nie wiem jak to nazwać. Może w biało złotą kupę materiału. Zaczyna swoją przemowę al. Ja jak zwykle jej nie słucham. Kiedy rozpoczyna losowanie nagle przytomnieję. Kiedy wyciąga małą białą karteczkę zaczyna walić mi serce. Otwiera ją i czyta. „Casey Avans”. To nie ja. Uffff co za ulga. Nagle widzę tę dziewczynkę. Nie wygląda na nastolatkę. Raczej na 7-8 lat. Patrzę a nikt nawet nie zamierza się zgłosić. Jestem przerażona obojętnością tych wszystkich ludzi. Lecz najbardziej przeraził mnie widok mojej ręki w górze i słowa które wypowiadam prawie jednym tchem. „Zgłaszam się na trybuta”

2 komentarze:

  1. Świetne :) dożynki opisane z najdokładniejszą dokładnością :D jeszcze dziś postaram się przeczytać resztę :D Pozdrawiam Pandora :3

    OdpowiedzUsuń